Honda vs Skoda Kamiq

Z czystej ciekawości, ponad pół roku po zakupie Hondeczki zaczęliśmy się interesować samochodami konkurencji. Tym razem udało dam się o:dbyć 48-godzinną jazdę testową samochodem Nowa Skoda Kamiq, w wersji z silnikiem 1.0 TSI 115 KM, skrzynia manualna. Dodam jeszcze, że jest ten samochód „chodził” za mną od dłuższego czasu. Ładny jest na pewno. A czy coś więcej? Mamy dla was garść konkretów, i trochę zdjęć. Zapraszam do lektury.

Sylwetka i wygląd zewnętrzny. Wygląd nowej Skody Kamiq jest delikatnie mówiąc konserwatywny. Wzornictwo typowe dla Volkswagena. Może się podobać, ale nie porywa. Klasyczna bryła z nawiązaniem do kształtów brył geometrycznych. Biorąc pod uwagę, że jest to najmniejszy z trojaczków, całość wygląda dość potężnie. Wszystko jednak w granicach rozsądku, a za wygląd należy się uczciwa czwórka. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że auto ma charakter wybitnie użytkowy, a wygląd jest na takiem poziomie, aby przyciągnąć uwagę potencjalnego klienta.

Widoczność i miejsce w środku. Dobra widoczność na boki. Tragiczna widoczność z tyłu. Dużą ilość miejsca na nogi z przodu i z tyłu. Bagażnik niezbyt duży, o pojemności zaledwie 400 litrów, co sprawia, że jest mniejszy niż w Hondzie HR-V. Sytuację ratują sprytnie rozmieszczone schowki – w drzwiach na parasolkę czy w bagażniku na apteczkę czy gaśnicę. Niska krawędź załadunku sprawia, że bez problemu zapakujemy zakupy lub bagaż. Pod podłogą koło znajdziemy dojazdowe, co jest coraz rzadziej spotykane w nowych autach. Klapa bagażnika jest sterowana elektrycznie – bardzo wygodne rozwiązanie i szkoda, że nie ma go w Hondzie. Niestety siedzenia z przodu są niewygodne, za krótkie i wyjątkowo trudno ustawić wygodną pozycję za kierownicą. Tym bardziej, że to,  o co w SUV-ach najtrudniej – miejsca z tyłu na nogi – jest dużo.

Komfort podróżowania i ogólne wrażenie w czasie jazdy. Zacznijmy od tego co należy zaliczyć na plus. Widoczność z przodu i na boku. Plastiki użyte do wykończenia wnętrza gwarantują trwałość na lata. Zestaw audio dobrej jakości, to samo można powiedzieć o ekraniku w centralnej części konsoli. Obraz jest dobrej jakości, a mnogość funkcji zasługuje na uznanie.

Aby nie było tak dobrze, to teraz wady. Bardzo słaba widoczność do tyłu. Nie było słychać szumu powietrza, ale za to dość mocno dawała się we znaki głośna praca silnika przy większych prędkościach. Tak żeby było ciekawiej. Dość dokuczliwy odgłos silnika nie jest wynikiem słabego wyciszenia, ale kultury pracy typowej dla silników Volkswagena. Musi być solidne brum-brum. Silnik pracuje równomiernie, ale szybko nabiera głośności. Wbrew pozorom Kamiq jest dość dynamicznym samochodem i żwawo nabiera prędkości – tu pozytywne zaskoczenie.

Łatwość prowadzenia w kontekście pracy skrzyni biegów, układu kierowniczego, i silnika. Silnik staje się w pewnym momencie głośny, ale jego praca jest równomierna, nie ma wycia, szarpania, nie ma szumu powietrza. W testowanej wersji był mały silnik turbo 1.0, 115 KM, niesłychanie dynamiczny. Układ kierowniczy jest bardzo czuły, ale nie do przesady. Jest tak, jak być powinno. Absolutnie bezbłędnie reaguje na polecenia kierowcy, i dobrze współgra ze sztywnym zawieszeniem. Summa sumarum – auto trzyma się drogi jak przyklejone. Asystent pasa ruchu nie jest tak natrętny jak w Renault Captur.  Auto jest stabilne, trzyma się drogi równie dobrze jak Honda i nie odnosimy wrażenia, jakby miało nas zdmuchnąć z autostrady jak w przypadku jazdy Capturem. Skrzynia biegów chodzi lekko, nie haczy. Trudno określić, czy redukcja biegu przyniesie radosne warknięcie, bo nie zależało nam, aby katować wypożyczony samochód. Dość powiedzieć, że silnik łatwo się wkręca na obroty. Spalanie jest dla mnie ciekawostką. Cały czas, niezależnie od warunków, wskazanie było między 7,7 a 8,0.

Docelowa grupa odbiorców. MOŻE NAWET jest to auto dla rodzin z dwójką małych dzieci. Dobry wybór dla osób wymagających od auta przestronności i ładowności, aczkolwiek bagażnik może nie sprostać oczekiwaniom 4 – osobowej rodziny. Dla tych, którzy cenią sobie niskie spalanie – niekoniecznie. Mocno zastanawia mnie owa wartość 7,7-8.0 spalania. To poza miastem, a w mieście? Na pewno będzie więcej. Nie mam prawa po jednej jeździe powiedzieć, że auto jest paliwożerne, ale też zmierzona wartość nie napawa optymizmem.

Ocena końcowa Volkswagen pod marką Skody wypuścił kawał dobrego auta. Wszelkie wady są naprawdę warte rozważenia. Mamy tu kolejny samochód z dobrym zestawem multimedialnym (Hondo, jak Ci nie wstyd?), i jedno z tych aut, które może się pochwalić świetnym właściwościami jezdnymi, nie waham się napisać, że tak dobrymi jak Honda – tutaj brawo dla Skody. Trochę brak w Skodzie elektrycznego hamulca postojowego, ale to jest świeży koncept, i jeszcze trochę czasu minie, zanim stanie się on wymogiem w wyposażeniu standardowym.